Kiedy się dziś obudziłam nie do końca wiedziałam gdzie jestem. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że przebywam w sypialni rodziców. Musiałam zasnąć pocieszając mamę. Kiedy przypomniałam sobie wszystkie wczorajsze wydarzenia chciało mi się płakać, ale wiedziałam, że teraz muszę być silna i wspierać mamę. Powstrzymałam łzy. Żeby nie myśleć o tym aż tyle spojrzałam na zegarek. Jest 12:16. Dziś do szkoły miałam na 9:00 więc nie opłacało się już wstawać. Przytuliłam tylko mamę i znów zasnęłam. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam przy sobie płaczącą mamę. Przytuliłam ją delikatnie i nic nie mówiłam. Wiedziałam, że w takich chwilach potrzebna jest chwila ciszy. Leżałyśmy tak chyba z godzinę. Zamierzałam cały dzisiejszy dzień spędzić właśnie z nią. Czułam, że teraz bardzo potrzebuje mojego wsparcia. Kiedy zobaczyłam, że jest już 15 w końcu się odezwałam.
-Mamusiu musisz coś zjeść. Zaraz ci coś przyniosę.
Spojrzałam na nią a ona twierdząco pokiwała głową. Wstałam powoli i udałam się do kuchni. Przygotowałam mamie jej ulubione kanapki i herbatę, postawiłam na tacy i jej zaniosłam. Zjadła dość niechętnie i wolno. Cieszyłam się, że w ogóle wzięła coś do ust. Dałam jej jeszcze jakąś tabletkę na uspokojenie i postanowiłam porozmawiać z nią o tym co się stało. Musiała zauważyć, że chcę spytać o wczoraj i mnie wyprzedziła.
-Ojciec mnie zdradził-powiedziała cicho.
Nie odezwałam się. Widziałam, że mówienie o tym ją boli. Mimo wszystko ona mówiła dalej.
-Zdradził mnie z Reginą, moją najlepszą przyjaciółką. Żadne z nich mi o tym nie powiedziało, dopóki Regina nie dowiedziała się że jest w ciąży.
-Tak mi przykro mamusiu-wydukałam po chwili milczenia.
-Dlaczego jest ci przykro? Przecież to nie ty mi to zrobiłaś-powiedziała smutna.
-Skończmy ten temat-powiedziałam ostrożnie.
Mama pokiwała głową i znów się rozpłakała. Po jakimś czasie zasnęła, a ja cicho wyszłam z sypialni i wzięłam prysznic, którego naprawdę potrzebowałam. Miałam wrażenie, że wraz z wodą spływa ze mnie cały żal, złość, stres...wszystkie negatywne uczucia. Zajrzałam do mamy. Wciąż spała więc weszłam szybko na facebooka. Chciałam z kimś porozmawiać, choć nie umiałam. Bardzo potrzebowałam wsparcia. Nagle przypomniałam sobie o Agacie. Ona za chwilę wraca od koleżanki, u której jest od niedzielnego poranka. Postanowiłam, że zrobię kolacje dla niej i dla mamy. Szybko wyłączyłam komputeri poszłam do kuchni. Nie byłam mistrzem w gotowaniu. Umiałam zrobić spaghetti, więc się za to zabrałam. Wkrótce wszystko było gotowe. Ubrałam się szybko i o to samo poprosiłam mamę. Zaprowadziłam ją do salonu i posadziłam przy stole. Nagle usłyszałam głos Agaty.
-Hej! Wróciłam! Jest coś do jedzenia?! Jestem strasznie głodna!-krzyczała zdejmując buty.
-Jasne, że jest. Chodź do salonu-odpowiedziałam jej.
Przyszła i zajęła swoje miejsce przy stole, a ja podałam kolacje. Mama chyba nie chciała martwić mojej siostry bo nic nie mówiła tylko w spokoju jadła posiłek. Żadna z nas się nie odezwała. Kiedy skończyłyśmy pozmywałam naczynia. Byłam bardzo zmęczona po wczorajszej nocy więc przytuliłam mamę, pocieszyłam ją lekko i poszłam spać. Zasnęłam niemal natychmiast.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz