-Hej siostra-przywitała się.
-Hej. Co ty taka wesoła?-spytałam.
-Idę dziś z Kamilem do kina-krzyknęła radośnie.
To wszystko wyjaśnia. Wspominałam wam, że moja siostra od niedawna chodzi z Kamilem? Prawdopodobnie nie. Więc tak Kamil jest o rok starszy od Agaty. Jest naprawdę przystojny. Na jego twarzy błyszczą piękne, niebieskie oczy, ma cudowne, malinowe usta i śliczne blond włosy z grzywką na bok. Gdyby nie to, że moja siostra leci na niego od zawsze sama spróbowałabym swoich szans...Chyba za bardzo się rozmarzyłam, bo siostra jakoś krzywo na mnie patrzy. Szybko zrobiłam sobie śniadanie i poszłam do Jacka.Postanowiłam, że się przejdę. Dobrze mi to zrobi. Po jakimś czasie stałam przy drzwiach jego domu i dłuższą chwile zastanawiałam się, czy tam pójść. Jacek jest przecież moim przyjacielem, więc postanowiłam zadzwonić do drzwi. Otworzyła mi jego mama i o dziwo wpuściła do środka. Wskazała mi drogę do pokoju chłopaka. Niepewnie zapukałam do drzwi.
-Prosze-usłyszałam.
-Hej. Mogę wejść?-spytałam, żeby się upewnić.
-Jasne. Tak się ciesze, że przyszłaś-powiedział wyraźnie weselszy.
-Ja też się ciesze. Tak bardzo chciałam cię zobaczyć-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
Dał mi znak, żebym usiadła obok niego, na łóżku. Tak zrobiłam i przytuliłam go czule. Kiedy tu przyszłam i go zobaczyłam poczułam jakąś ulge nie wiedziałam dlaczego, ale zbytnio się nad tym nie zastanawiałam.
-To opowiadaj co w szkole-usłyszałam jego głos.
-Nic się nie zmieniło. Nauka, więcej nauki, poprawianie, podciąganie ocen, żeby to jakoś wyglądało-mówiłam.
-A co u ciebie?
-W sumie to po staremu. Poprawiłam biologie na pięć i za tobą tęskniłam-powiedziałam z uśmieszkiem.
-Ja za tobą też tęskniłem. Byłaś u Klary?-nagle zmienił temat.
-Nie, nie poszłam. Może to i lepiej-mówiłam lekko zamyślona.
-Aha-opdarł krótko.
Rozmawialiśmy jeszcze trochę i musiałam się zbierać. Mam pomóc mamie w sprzątaniu, bo w domu się straszny bałagan zrobił. Pożegnaliśmy się buziakiem w policzek i wyszłam z jego pokoju. Po drodze zamieniłam jeszcze kilka słów z jego mamą i obiecałam pomóc Jackowi nadrobić nieduże zaległości. Już po chwili wracałam do domu. Byłam dość zamyślona. Nagle poczułam, że ktoś na mnie wpada. Gorzej być nie mogło. Upadłam i ubrudziłam moje ulubione spodnie, a do tego dość mocno się uderzyłam. Nie patrząc kto na mnie wpadł zaczęłam krzyczeć.
-Patrz jak chodzisz! Mógłbyś mi się chociaż pomóc podnieść-wrzeszczałam.
-Już-powiedział chłopak i podał mi rękę.
Po chwili uświadomiłam sobie, że to Darek. Jednak może być gorzej. Nie chciałam z nim rozmawiać więc coś jeszcze wydukałam, żeby następnym razem uważał, prychnęłam i odeszłam szybko. Słyszałam, że mnie woła, ale się nie odwróciłam. Miałam go dosyć jak na dziś. Niedługo później byłam już w domu. Ciągle zła usiadłam przed telewizorem i zaczęłam przeglądać kanały. Nie było akurat nic ciekawego więc postanowiłam napisać do Jacka i wtedy zorientowałam się, że nie mam komórki. Musiała mi wypaść gdy wpadłam na Darka. Może to dlatego mnie wołał... Postanowiłam do niego zadzwonić, no tak ale czym... Było już późno więc pomyślałam, że poczekam do poniedziałku i wtedy zobaczę co dalej. Posprzątałam jeszcze w pokoju i w kuchni, weszłam na chwilę na facebooka, ale nie było tam nic ciekawego, więc znudzona położyłam się do łóżka. Myślałam jeszcze chwilę o Jacku, Darku, ogólnie o swoim życiu, aż w końcu zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz