Dosyć szybko dotarliśmy na miejsce. Zabawa zdążyła się rozkręcić. Bawiliśmy się świetnie. Jacek dotrzymywał obietnicy i tańczył wyłącznie ze mną.
Wiele dziewczyn prosiło go o taniec, ale odmawiał. Zbliżała się północ. Postanowiłam mu odpuścić i uwolniłam go od siebie. Myślałam, że bardziej się z tego ucieszy i od razu mnie zostawi, ale nie. Zatańczył ze mną wolnego. Chwilę później jakaś śliczna brunetka poprosiła go do tańca. Popatrzył na mnie wzrokiem smutnego szczeniaczka i poszedł z nią zatańczyć. Ja i tak byłam już bardzo padnięta, a nogi powoli zaczynały odmawiać mi posłuszeństwa. Zeszłam z parkietu i usiadłam. Szybko dołączyli do mnie znajomi. Towarzystwo było już nieźle wstawione. Mnie również zaproponowali drinka. Rzadko piłam, ale nie odmówiłam. Kiedy go skończyłam poszłam jeszcze chwilę potańczyć. Gdy wróciłam do stolika wręczono mi kolejnego drinka. Kiedy go wypiłam zaczęło mi nieźle szumieć w głowie. Prawdopodobnie to dlatego, że rzadko piję. Źle się czułam. Postanowiłam wyjść na powietrze. Przed domem zauważyłam huśtawkę, więc na niej usiadłam. Nagle poczułam, że ktoś zasłania mi oczy. Nie miałam pojęcia kto to. Ten ktoś powiedział, że mam trzy szanse, żeby zgadnąć kim jest, bo inaczej czeka mnie kara. Strzeliłam dwa razy. Za każdym razem pudło!
Wiele dziewczyn prosiło go o taniec, ale odmawiał. Zbliżała się północ. Postanowiłam mu odpuścić i uwolniłam go od siebie. Myślałam, że bardziej się z tego ucieszy i od razu mnie zostawi, ale nie. Zatańczył ze mną wolnego. Chwilę później jakaś śliczna brunetka poprosiła go do tańca. Popatrzył na mnie wzrokiem smutnego szczeniaczka i poszedł z nią zatańczyć. Ja i tak byłam już bardzo padnięta, a nogi powoli zaczynały odmawiać mi posłuszeństwa. Zeszłam z parkietu i usiadłam. Szybko dołączyli do mnie znajomi. Towarzystwo było już nieźle wstawione. Mnie również zaproponowali drinka. Rzadko piłam, ale nie odmówiłam. Kiedy go skończyłam poszłam jeszcze chwilę potańczyć. Gdy wróciłam do stolika wręczono mi kolejnego drinka. Kiedy go wypiłam zaczęło mi nieźle szumieć w głowie. Prawdopodobnie to dlatego, że rzadko piję. Źle się czułam. Postanowiłam wyjść na powietrze. Przed domem zauważyłam huśtawkę, więc na niej usiadłam. Nagle poczułam, że ktoś zasłania mi oczy. Nie miałam pojęcia kto to. Ten ktoś powiedział, że mam trzy szanse, żeby zgadnąć kim jest, bo inaczej czeka mnie kara. Strzeliłam dwa razy. Za każdym razem pudło!
-Poddaję się-powiedziałam niechętnie, gdyż bałam się tego co mnie czeka.
-Oj księżniczko-powiedział głos, rozpoznałam go.
-JACEK!!-krzyknęłam.
-Zgadłaś, ale i tak czeka cię kara. Poddałaś się-powiedział z uśmiechem.
-O nie!
-Zgadnij co cię czeka-powiedział, starając się zachować powagę. Nie wytrzymał i się roześmiał. Poszłam w jego ślady.
-Nie chcę o tym myśleć-pokazałam mu język.
Chłopak strącił mnie z huśtawki. Położył na ziemi i zaczął łaskotać. Wcale nie było mi do śmiechu, ponieważ ciągle okropnie się czułam.
-Proszę, przestań. Źle się czuję.
Wyraźnie się zmartwił i niemal natychmiast przestał.
-Odprowadzę cię do domu.
-Nie trzeba. Wracaj do środka i idź się bawić-powiedziałam.
-Bez ciebie to nie to samo-powiedział-poza tym ja chcę cię odprowadzić.
Dłużej nie protestowałam. Pomógł mi wstać i odprowadził pod same drzwi. Większość drogi milczeliśmy. Rozmowa nie była na potrzebna.
-No cóż, czas się rozstać-powiedział całując mnie w policzek na pożegnanie.
-No tak. Dziękuję za odprowadzenie-powiedziałam z wdzięcznością.
-Nie masz za co dziękować. Teraz muszę już uciekać-powiedział i powoli odszedł.
Weszłam wolno do domu. Cicho weszłam do pokoju i się położyłam. Byłam tak padnięta, że nawet się nie przebrałam. Nie wiem kiedy zasnęłam.
No pisz dalej pliss ;c
OdpowiedzUsuń