Przeleżałam w szpitalu jeszcze dwa tygodnie, a gdy wypisali mnie do domu musiałam leżeć jeszcze przynajmniej drugie tyle. Okropnie się nudzę w domu, ale i tak jest lepiej niż w szpitalu. Tutaj mam dostęp do komputera, telewizora, mogę czytać moje ulubione książki i słuchać muzyki. Jacek odwiedza mnie prawie codziennie i jesteśmy przyjaciółmi. Często mi się zwierza, a ja opowiadam mu o sobie, swoim życiu. Oprócz Jacka kilka razy odwiedził mnie Darek, nawet prróbował mnie pocałować, jednak ja nie popełnię dwa razy tych samych błędów i choć mnie do niego ciągnie, prawie tak mocno jak do Jacka opieram mu się. Nie ufam mu. Z dnia na dzień coraz lepiej się czuję. Jeszcze tylko trochę i zdejmą mi gips. To dobrze. Leżeć muszę jeszcze tylko kilka dni, co mnie bardzo cieszy, bo dni są coraz cieplejsze, zbliżają się wakacje, a ja mam jechać nad morze. Kiedy sama siedzę w domu cały czas myślę o wyjeździe. Wyobrażam sobie morze, plaże, słońce... Jadę do małej wioski-Darłówka. W internecie oglądam zdjęcia tamtejszej plaży. Mama zdradziła mi, że w miejscu, w które jedziemy na większej części plaży jest pełno ludzi, jednak ona i tata znają miejsce, gdzie rzadko kiedy można kogoś spotkać. To również mnie cieszy. Trochę prywatności. Nad morzem mam spędzić całe wakacje. Na początku mam tam być z wójkiem Michałem i ciocią Ewą. Z tego cieszę się najbardziej, gdyż oni w pełni mi ufają i dają ogromną swobodę. Nie zawiodę ich.
Rozmyślania przerwał mi Jacek, który właśnie przyszedł. Na powitanie delikatnie mnie przytulił. Przyniósł mi zeszyty pożyczone od Małgosi z mojej klasy. To bardzo miło z jego strony. Pomógł mi je przepisywać. Angielski, polski i matmę przepisałam sama, on napisał mi biologię, chemię, fizykę i historię. Reszte odłożyłam na potem. Pomyślałam, że powiem mu o moim wyjeździe.
-Gdzie jedziesz na wakacje?-spytałam.
-Wybieram się na tydzień do dziadków, a ty?
-Ja na całe wakacje jadę nad morze-wyrzuciłam z siebie.
-Co?! Miałem nadzieje, że chociaż miesiąc spędzimy razem...
-Przykro mi, planuję to praktycznie od końca ubiegłych wakacji.
-Rozumiem. A kiedy zdejmą ci ten gips?-zmienił temat.
-Za miesiąc.
-Pływanie będzie dobrą rehabilitacją dla twojej nogi.
-Moja mama też tak sądzi i właśnie dlatego zostaję tam całe wakacje.
Porozmawialiśmy jeszcze trochę i Jacek stwierdził, że musi już iść. Znów zostałam sama. To było strasznie dołujące. Przy życiu podtrzymywała mnie myśl, że już niedługo to się skończy. Jeszcze raz przejrzałam fotki z Darłówka. Później przejrzałam jeszcze tamtejsze atrakcje wśród których był między innymi Lunapark i to fantastyczny. Bardzo się ucieszyłam, że on tam jest. Rzuciłam okiem na domek, w którym mamy się zatrzymać i wyłączyłam kompa. Było już dość późno, a ja byłam zmęczona więc się położyłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz