poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział II

   Od zabawy u Pauli minął tydzień. Jacek się nie odzywa, a ja czuję się okropnie. Zrobiłam sobie nadzieje i się zawiodłam...Może on wcale nie jest taki idealny? Nie, to przecież Jacek! To on jest moim ideałem. Pewnie po prostu go zawstydziłam... Od tego rozkminiania rozbolała mnie głowa więc może już czas zająć się czymś innym... Ten tydzień minął mi głównie na nauce i na myśleniu o moim księciu. Dziś jest piątek i wreszcie się coś dzieje. Mam jechać do Izy na wixe. Zaproszenia dostało chyba całe gimnazjum więc jest duża szansa, że Jacek też się pojawi. Może znów do mnie zagada. Postanowiłam się odstawić. Włożyłam na siebie błękitną sukienkę, którą kupiłam specjalnie na tę okazję. Z przodu była ponad kolano, a z tyłu sięgała ziemi. Nawet Agata przyznała, że wyglądam olśniewająco i że ona idealnie pasuje do moich blond włosów. Włosy lekko pofalowałam. Siostra mnie umalowała dość delikatnie a za razem subtelnie. Na nogi włożyłam sandałki na obcasie i wyszłam. Kiedy dotarłam większość chłopców się na mnie patrzyła. Schlebiało mi to, jednak było dość krępujące. Byłam w wyśmienitym nastroju dopóki nie zauważyłam Jacka całującego się z Olką. Byłam załamana ale postanowiłam pokazać Jackowi co traci. Wybrałam jednego z przystojniejszych chłopaków i zaczęłam z nim tańczyć. Robiłam wszystko by Jacek to zauważył. Kiedy nas zobaczył był wściekły. Widziałam, że ma ochotę przyłożyć Darkowi, bo tak miał na imię mój wybranek. Kiedy udało mi się przestać przejmować Jackiem poczułam jak ktoś zakrywa mi rękami oczy.
-Cześć śliczna - powiedział Jacek z przesadną pewnością.
   Nie odpowiedziałam ale on nie dawał za wygraną.
-Zatańczysz ze mną? - spytał.
   Wzruszyłam tylko ramionami, a on wziął mnie w objęcia i zaczęliśmy tańczyć. Jacek nie był głupi i widział, że coś jest nie tak.
-Co jest mała?
-Nic. Nie mam ochoty z tobą tańczyć-powiedziałam.
   Zaczęłam się oddalać, jednak on mocno złapał mnie za rękę. Musiałam się cofnąć.
-Jeżeli chodzi ci o tę zabawę u Pauli to sorry, ale uznałem, że nie masz ochoty się ze mną bawić, więc poszedłem do Olki.Nie gniewaj się o to.
   Kiedy to powiedział próbował mnie pocałować, jednak ja go odepchnęłam.
-Co jest mała?! Myślałem, że marzysz o tym od podstawówki!
   Rzeczywiście, tylko o tym myślałam przez tak długi czas...Dopiero teraz uświadomiłam sobie jaką on jest świnią. Postanowiłam zostawić to co powiedział bez komentarza i odeszłam. Chciałam już wrócić do domu. Okropnie chciało mi się płakać. Nie umknęło to uwadze Darka, który szybko do mnie podszedł i mnie przytulił. Kiedy zwolnił uścisk delikatnie złapał mnie za podbrudek i uniósł mi głowę tak, że musiałam patrzeć mu w oczy.
-Co się stało?-spytał szeptem
   W skrócie opowiedziałam mu historię Jacka. On znów mnie przytulił i szepnął mi do ucha:
-Przez kogoś takiego jak Jacek nie warto płakać.
   Teraz to ja chciałam go pocałować, w chwili słabości, jednak on delikatnie mnie od siebie odsunął i powiedział, że ma dziewczynę. Czułam się okropnie. Wybiegłam z domu Izy i poszłam do domu. Kiedy wróciłam byłam cała we łzach pobiegłam do pokoju, zamknęłam drzwi i zaczęłam płakać. Nie wiem jak długo to trwało bo zmęczona zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz